W dzisiejszym świecie organizacje skupiają się na przechodzeniu od produktu do usługi. Jednocześnie, konsumenci już nie są tak zainteresowani samym produktem, a bardziej jego doświadczaniem. Co to właściwie znaczy i jak to jest możliwe? Zacznijmy od przykładu.
Chcesz przemieścić się z punktu A do B. Wymagasz podstawowego komfortu i nie chcesz skupiać się na całym procesie. Po prostu chcesz się przemieścić. Masz dwie opcje:
- Zrobić kurs na prawo jazdy, a potem zdać egzamin, kupić samochód, zatankować go, wykupić ubezpieczenie, itd. Dodatkowo, musisz sprawdzić trasę (albo uruchomić GPS).
- Zamówić taksówkę.
Od razu widać, że pierwsza opcja nie popiera zbytnio naszego założenia jedynie o podróży. Dodatkowo, jest całkiem droga. Druga, natomiast, jest wręcz idealna. O nic nie musimy się martwić, po prostu jest. Wszystkie zadania z punktu pierwszego są scedowane na taksówkarza. My wykupujemy tylko usługę przewozową.
Analogicznie, zastosujmy to rozumowanie do branży IT lub też do każdego, kto by chciał posiadać swoją stronę internetową. Ponownie, aby posiadać swoją własną witrynę, mamy dwie opcje:
- Fizycznie kupić serwer, kupić odpowiednie oprogramowanie i licencje, zapewnić elektryczność dla maszyny (oraz drugi tor jako zabezpieczenie), zapewnić łącze do Internetu (oraz drugie jako zabezpieczenie), zainstalować i utrzymać oprogramowanie, a na koniec, zatrudnić administratorów (do utrzymania systemu).
- Wykupić rozwiązanie chmurowe.
Ponownie, druga opcja jest tańsza, szybsza oraz pozwala na relatywnie tanie eksperymentowanie. Dzięki temu rozwiązaniu można błyskawicznie przeprowadzić test jakiegoś pomysłu i stwierdzić czy faktycznie jest taki wspaniały, jak nam się wydawało. Wyobraźmy sobie, jak by to wyglądało, jakbyśmy prowadzili projekt wymagający sporej ilości nakładów finansowych (chociażby na zakup serwerów), aby po jego uruchomieniu stwierdzić, że jednak takie rozwiązanie jest niesprzedajne? Mało tego, sprzedaż tychże maszyn wiązałaby się z dużą stratą – hardware starzeje się szybko, a traci na wartości jeszcze szybciej. Taka firma bardzo szybko by zbankrutowała.
Właśnie w tym miejscu z pomocą przychodzą rozwiązania chmurowe. Płaci się tylko za wykorzystany czas, a zatem możemy stworzyć jakieś rozwiązanie, przetestować, a następnie wszystko usunąć. Zapłacimy tylko za część „testową”. Mało tego, jeśli coś będzie działać, spróbujemy to naprawić, a nasza „naprawa” spowoduje pogorszenie sytuacji, to możemy natychmiast wrócić do poprzedniej wersji.
Dokładnie w ten oto sposób działa Everything as a Service (lub też Xaas). W rozwiązaniach chmurowych, jeśli chcemy korzystać bazy danych, po prostu ją tworzymy wyklikując odpowiednie rzeczy w panelu sterowania (albo pisząc odpowiedni kod). Nasza aplikacja łączy się z bazą, a ta po prostu działa. Żeby wykorzystywać tego typu usługi nie potrzeba tworzyć coraz to nowych wirtualnych maszyn, a zespół programistów może skupić się na tym, do czego został stworzony – na programowaniu.
Minusem takich rozwiązań jest to, że czasem nie mamy wpływu na wersję czy rodzaj oprogramowania będącego usługą, gdyż my z niej „tylko” korzystamy. Rozwiązaniem tego problemu jest uruchomienie swojej wirtualnej maszyny (virtual machine) będącej odpowiednikiem fizycznego serwera i własnoręczne skonfigurowanie całego potrzebnego ekosystemu. Tego typu działaniami zajmują się inżynierowie DevOps, których praca również może być usługą. Podsumowując, systemy chmurowe są doskonałym rozwiązaniem dla tych, którzy nie chcą płacić z góry za sprzęt i wolą płacić w trakcie jego użytkowania. Dzięki temu można skalować swój park maszynowy i zwiększać jego możliwości, gdy są ku temu przesłanki np. w trakcie promocji (jeśli prowadzimy sklep internetowy). Tak, zapłacimy wówczas więcej, ale też będziemy mieć większy przychód. Po skończonej promocji, zeskalujemy „w dół” nasze maszyny i znów wrócimy do niższych kosztów. Należy jednak pamiętać, że istnieją pewne rodzaje biznesu, gdzie musimy posiadać zarówno swój własny sprzęt jak własny zespół. Ale to już historia na inny wpis.

